Jestem osobą po 2 operacjach neurochirurgicznych podczas których wycieli mi rak, który owinął się o tętnicę środkową. Właśnie z tego powodu miałem kolejną operację. Niestety ale nowotworu nie da się wyciąć w całości. Po pierwszej operacji trafiłem do Centrum Onkologii gdzie byłem naświetlony – niestety, ale należę do 95% osób u których napromieniowanie tego rodzaju nowotworu nie daje żadnego rezultatu. Po operacji mam wiele chorób. Między innymi słabszą prawej strony ciała ręka, zniekształcenie twarzy, niezrozumiałe mówienie i co mnie najbardziej boli to utrata lewego oka, które niestety aby zoperować guz trzeba było naruszyć – inaczej dojść do nowotworu niestety by się nie udało gdyż znajdował się w samym centrali czaszki. Oprócz tego w trakcie zabiegu w wyniku ciągłego stresu i złego samopoczucia ujawniła się u mnie nietolerancja glutenu, która jest schorzeniem jelita cienkiego i nie umożliwia mi na jedzenie niczego co posiada w składzie mąkę, w tym np: bułek i makaronów. Z tego powodu jestem zmuszony kupować specjalne produkty żywnościowe – kosztują mnie one wraz z utrzymaniem 2500 zł miesięcznie. Pieniądze które dostaję nie wystarcza mi na moja dietę, a chciałbym się dodatkowo rehabilitować. Przez cały rok biorę z 4-5 dni chorobowego, aby odwiedzić jedynie najbardziej potrzebne przychodnie. Studiów nawet nie zacząłem, właśnie z powodu guza mózgu nie byłem w stanie zdać matury. Obecnie mam ogromne problemu z zapamiętywaniem i ostre bóle głowy. Lekarz poinformował mnie że niestety, ale po usunięciu nowotworu wielkości złożonej piłki tenisowej tak już będzie. Dostaje specjalne leki przeciwbólowe wydawane na receptę, jednak po ich zażyciu czuję się trochę "przymulony".